Piękna pogoda i tłumy turystów na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich nie uchroniły przed dramatycznymi wydarzeniami, które rozegrały się w niedzielę. W ciągu jednego popołudnia doszło do dwóch poważnych incydentów wodnych – jeden zakończył się śmiercią, drugi ciężkim urazem dziecka.
Utonięcie w Jeziorze Nidzkim
W miejscowości Karwica, nad jeziorem Nidzkim, 57-letni turysta z Mazowsza rzucił się wpław, by zatrzymać dryfującą łódkę, która oddaliła się od brzegu. W trakcie przeprawy zniknął pod powierzchnią wody. Świadkowie natychmiast wezwali pomoc. Na miejsce przybyli ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a płetwonurek odnalazł mężczyznę pod wodą. Niestety, mimo podjętej reanimacji, życia turysty nie udało się uratować.
Czynności wyjaśniające prowadzone były pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piszu, a policja apeluje o zachowanie ostrożności i rozwagi podczas wypoczynku nad wodą.
Wypadek na jeziorze Jagodne
W tym samym czasie, na jeziorze Jagodne niedaleko Giżycka, doszło do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia. Podczas rodzinnego rejsu maszt żaglówki spadł na głowę 10-letniego chłopca. Dziecko zostało przetransportowane do portu, a następnie helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala dziecięcego w Olsztynie.
Apel służb ratunkowych
Jak podkreślają ratownicy MOPR, był to „pierwszy tak tłumny weekend na mazurskich jeziorach tego lata”, co zwiększa ryzyko wypadków. Służby apelują o: zakładanie kamizelek asekuracyjnych, właściwe mocowanie sprzętu żeglarskiego, unikanie ryzykownych zachowań na wodzie.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!