Na Mazurach, w malowniczej wsi Knis pod Rynem, Marta tworzy coś więcej niż tylko sery. Chèvre au lait to serowarnia, która powstała z miłości do zwierząt, natury i dobrego smaku. To miejsce, gdzie każdy kawałek koziego sera ma swoją historię – pełną czułości, pracy własnych rąk i ogromnej pasji. Marta zaczynała od kilku kóz i domowej produkcji. Dziś jej sery trafiają na stoły coraz większej liczby mieszkańców Mazur, zdobywając uznanie za wyjątkowy smak i autentyczność.
Choć Marta nie prowadzi jeszcze dużej produkcji, jej sery zdobywają coraz większą rzeszę fanów. Mieszkańcy okolicznych miejscowości – w tym Rynu, Giżycka czy Mikołajek – coraz częściej sięgają po produkty Chèvre au lait, chwaląc ich czysty, naturalny smak, kremową konsystencję i ręczne wykonanie.
To nie tylko efekt dobrej receptury – to również odzwierciedlenie osobowości Marty, która każdej kozie nadaje imię, dba o ich dobrostan i traktuje je jak domowników. Ten bliski kontakt ze zwierzętami przekłada się na jakość i głębię smaku, której nie da się podrobić.
Marta nie spoczywa na laurach. Choć jej serowarnia wciąż jest niewielka, już teraz myśli o kolejnych krokach. Jej marzeniem jest otworzenie kameralnej lunchowni w Knisie, w której serwowane będą dania z kozim serem – m.in. croissanty z kozim serem, sezonowe sałatki i deski serów z lokalnym winem lub cydrem.
To ma być miejsce, gdzie natura, jedzenie i kontakt ze zwierzętami tworzą spójną całość. Goście będą mogli nie tylko zjeść coś pysznego, ale też spędzić czas wśród kóz, dowiedzieć się więcej o procesie powstawania sera i poczuć klimat mazurskiej wsi z bliska.
Marta wierzy, że obcowanie z kozami – spokojnymi, ciekawskimi i pełnymi charakteru – pozwala lepiej zrozumieć i poczuć smak powstających z ich mleka serów.
Choć lunchownia to na razie tylko plan, Marta podchodzi do swojego biznesu z pokorą. – Jeszcze wiele przede mną, ale wszystko w swoim czasie – mówi. Wie, że najważniejsze to nie stracić tego, co już udało się zbudować – zaufania klientów i autentyczności produktu.
Chèvre au lait to nie fabryka – to opowieść o tym, że można robić rzeczy inaczej: wolniej, uważniej, bardziej świadomie. A smak i jakość – jak pokazuje historia Marty – bronią się same.
W serowarni Chèvre au lait nie chodzi tylko o ser. Chodzi o relację z naturą, szacunek do zwierząt i radość z tworzenia. Marta pokazuje, że nawet w niewielkiej mazurskiej wsi można rozwijać biznes z duszą – krok po kroku, z pasją i miłością do tego, co się robi. A co przyniesie przyszłość? Czas pokaże – jedno jest pewne: będzie smakowicie.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.